Gdy Butterfly leżała na macie słomianej,
jak owoc przekrajana ciosem harakiri,
ktoś nadbiegł, ktoś zapukał w papierowe ściany
i rozbłysły śmiertelne odmęty i wiry.
Usłyszała głos jego. Zaklęty! przeklęty!
więc poczęła się rzucać, jak pstra gąsienica,
na łokciach i na boku w stronę drzwi zamkniętych,
splątana w suknię z nieba, brzoskwiń i księżyca.
W pośpiechu padła nagle twarzą do podłogi —
i przeszła po niej fala szeroka, znużona —
jął szumieć Wielki Wachlarz czarny i złowrogi,
rozwiał ściany i kwiat, świat i Pinkertona…
(Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, Madama Butterfly)
Dnia 21 grudnia uczniowie naszej szkoły mieli
przyjemność zobaczyć na żywo operę “Madame Butterfly” Giacomo Pucciniego w
wykonaniu Opery Krakowskiej.
Opera Krakowska prezentuje niesamowite widowisko,
które przenosi widzów w świat emocji, piękna i tragicznej miłości za sprawą wyjątkowego
wykonania tegoż przedstawienia. Reżyseria Waldemara Zawodzińskiego oraz muzyka
Giacomo Pucciniego dyrygowana przez Marcina Nałęcz-Niesiołowskiego budują
autentyczną atmosferę Japonii przełomu XIX i XX wieku, oddając istotę tego niezwykłego
dramatu.
Zwłaszcza wokalna strona przedstawienia
zasługuje na duże uznanie. Główna solistka, Iwona Socha, w roli Cio-Cio-San
oddaje w pełni dramatyzm i emocje związane z postacią gejszy, wyrażając zarówno
jej delikatność, jak i siłę charakteru. Orkiestra doskonale oddaje nastroje i
subtelności muzyczne, tworząc piękną, klimatyczną oprawę dźwiękową.
Choreografia wykonana przez Janinę Niesobską
oraz realizacja świateł przez Mirosława Poznańskiego są starannie przemyślane,
co wprowadza dodatkowy wymiar do przedstawienia. Użycie tradycyjnych elementów
japońskiej kultury, w tym przepiękne yukaty, za które odpowiedzialna była Maria
Balcerek, nadają produkcji autentyczność oraz głębię.
Jednakże, nie da się ukryć, “Madame Butterfly”
to opera tragiczna, i przedstawienie w wykonaniu Opery Krakowskiej nie unika
bolesnej i poruszającej natury tej historii. Choć niektórzy widzowie mogą
oceniać, że przedstawienie jest trudne emocjonalnie, to jednak to właśnie
dzięki tej sile dramatu niniejsza opera zdobyła sobie miejsce wśród arcydzieł
gatunku.
Podsumowując, Opera Krakowska dostarcza
widowisko, które nie tylko wizualnie i muzycznie przyciąga uwagę widza, ale
również oddaje złożoność i głębię historii Butterfly, japońskiej dziewczyny,
która bierze ślub z amerykańskim oficerem marynarki wojennej i ponosi konsekwencje swojej decyzji.
Tak, w moim odczuciu, to spektakl, który
porusza kolejne pokolenia, skłaniając do refleksji nad naturą miłości i
tragicznymi konsekwencjami niektórych życiowych decyzji.
P.S.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz