Stephen King jest znany z tego, że
pisze niewątpliwie świetne książki, będące jedynymi w swoim rodzaju.
Poczynając od „Carrie”, a kończąc na
„Zielonej mili”, którą czytając, można
uronić wiele łez. Ten pisarz jest niewątpliwie mistrzem swojego gatunku –
horroru. Oprócz wcześniej wymienionych książek, napisał także kultowe i
wszystkim znane „To”. Czy jest tak
świetne jak reszta jego książek?
„To” było pisane przez autora od 9
września 1981 roku do 28 grudnia 1985 roku. Nie było jednak debiutem Kinga,
gdyż została wydana w 1986 roku. Niewątpliwie to dzieło zachwyciło miliony
czytelników na całym świecie i utrzymywało się na półkach bestsellerów przed
kilka dobrych lat. Przejdźmy jednak do rzeczy.
Miejscem akcji jest Derry w stanie
Maine, które jest ledwo widoczne na mapie Stanów Zjednoczonych. To tutaj
dochodzi do podejrzanej serii gwałtów, zbrodni, morderstw i tajemniczych
wypadków. W kanałach mieszka To, czyli bezkształtna istota z zaświatów, która
pożera dzieci i nie zna litości. Przybiera postacie największych obaw –
poczynając na przerażającym klaunie i kończąc na mrożącym krew w żyłach głosie
w rurach. Poluje na dzieci i tylko one potrafią To dostrzec, dlatego właśnie one
stają do walki ze strachem w jego czystej postaci. W książce przenosimy się
także do przeszłości – dokładnie dwadzieścia siedem lat później, gdy Klub
Frajerów, czyli główna zmora Tego, nie jest już dziećmi, lecz dorosłymi ludźmi.
„To” porwało także i mnie.
Rozpoczynając książkę byłem dosyć sceptycznie nastawiony ze względu na objętość
ponad tysiąca stron. Jednak czytając, ta liczba wydaje się być błahostką. King swoim
mrocznym stylem pisania, porywa czytelnika już od samego początku. Od książki
nie da się oderwać, gdyż akcja jest zmienna i pełna nieprzewidywalnych
sytuacji. Postacie są świetnie
rozbudowane. Dowiadujemy się o nich sporo, wydaje się, że ich znamy.
Towarzyszymy im w ich podróży przez piekło i w pewnym sensie łączymy się z nimi
emocjonalnie. Przejścia między przeszłością a przyszłością są niesamowicie
skonstruowane. Fabuła zaskakująca i fenomenalna. Brutalność i erotyzm dodają
książce niepowtarzalnego klimatu i powodują, że czytelnik jeszcze bardziej
wciąga się w całą akcję.
Książka nieprzewidywalna,
przerażająca, ale i z morałem. Jest świetna sama w sobie i nic jej nie
dorówna. Na pewno zagłębię się jeszcze bardziej w twórczość Stephena i nie
spocznę, dopóki nie poznam wszystkich kultowych dzieł króla grozy.
A czy Ty pozwolisz, aby „To” porwało
także Ciebie?
B.K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz