Chyba
każdy z nas ma w sobie taką cząstkę charakteru, która podświadomie każe nam
oceniać ludzi na podstawie pozorów i pierwszego wrażenia. Wyrabiamy sobie o
kimś opinię, nie starając się go lepiej poznać i między innymi o
tym jest książka Marcina Szczygielskiego pt. ,,Berek”.
Ona – 63-letnia kobieta z rodzaju
tzw. ,,moherowych beretów”. Jedynym sensem jej życia jest Jezus i modlitwa do
niego, a jedyną radością chwila, gdy jej córka – Małgosia - przychodzi do niej
na obiad. Z ogromną pogardą ocenia wszystkich ludzi, którzy sprzeciwiają się
naukom Chrystusa, choć sama zamiast po chrześcijańsku miłować swojego sąsiada – geja – szczerze go nienawidzi.
On – 30-letni gej na oślep szukający
miłości. Nie potrafi związać się z odpowiednią osobą i uparcie
szukając uczucia, myli miłość z pożądaniem. Swoje problemy próbuje rozwiązywać przez
rzucenie się w wir pracy i wizyty u psychoterapeuty, co jednak nie
przynosi pożądanego efektu.
Pozornie tych bohaterów nie łączy
nic poza zamieszkiwaniem tej samej
warszawskiej kamienicy, wzajemną niechęcią do siebie i obustronnym zatruwaniem
sobie życia. Lecz na skutek kilku zdarzeń ich losy splatają się ze sobą, a ich
życie diametralnie się odmienia.
Marcin Szczygielski w swojej książce
zastosował zabieg polegający na tym, że
Anna i Paweł na zmianę stają się narratorami pierwszoosobowymi opisującymi
widziane sytuacje ze swojego punktu widzenia, czyli subiektywnie, co moim
zdaniem wpłynęło na fakt, że utwór bardzo dobrze się czyta. Pozwala to na
poznanie poglądów obojga bohaterów na temat dziejących się wydarzeń.
Książka
zachwyciła mnie wspaniałym naturalizmem i prawdziwością zdarzeń - uzyskanymi
przez zastosowanie języka kolokwialnego, a nawet wulgarnego, szczególnie we
fragmentach dotyczących problemów żołądkowych Anny lub przeżyć seksualnych
Pawła. Zaszokowała scenami erotycznymi napisanymi w sposób realistyczny,
bezpruderyjny, szczery, momentami wulgarny, lecz według mnie nie przekraczający cienkiej granicy
dobrego smaku, choć czasem na niej balansujący (sam autor nigdy nie chciał, aby
sceny erotyczne przyćmiły główny temat utworu, czyli wzajemną niechęć Anny i Pawła, wynikające z niej zdarzenia i
przemianę, która następuje w sposobach bycia bohaterów). Nieczęsto można
spotkać we współczesnej
prozie taki sposób przedstawiania emocji i wrażeń.
,,Berek” to szósta, moim zdaniem najlepsza,
książka Marcina Szczygielskiego. Autor był związany z wieloma czasopismami, w
których najczęściej pracował w
zawodzie grafika. Jako dziennikarz publikował we ,,Wprost” i ,,Playboyu”. Na podstawie doświadczeń zdobytych w
tym drugim piśmie napisał swoje dwie pierwsze książki ironicznie ukazujące
pracę w redakcji magazynu dla mężczyzn.
Gdy
pierwszy raz czytałam tę książkę, nie było dla mnie teraźniejszości i rzeczywistości. Zostałam przeniesiona
w świat głównych bohaterów – Anny i Pawła – i razem z nimi przeżywałam ich
historię, co pozwala mi uznać utwór Marcina Szczygielskiego ,,Berek” za
jedną ze wspanialszych współczesnych książek polskich. Zachęcam do jej
przeczytania wszystkich tych, którzy chcą odkryć, do czego może prowadzić wzajemna
nienawiść i jak niesamowite zwroty akcji przynosi czasem życie.
J. K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz