poniedziałek, 19 czerwca 2017

Rozśpiewany las



Pisać o Tajemnicach lasu”, to jak pisać o gigantycznej hydrze o sześciu głowach, połyskującej łusce, ogonie długim na kilkanaście metrów i wielkimi, zielonymi ślepiami. Dlaczego? Bo ten film to definicja superprodukcji - pięćdziesiąt milionów budżetu, gwiazdorska obsada, uznany reżyser (Rob Marshall), dwadzieścia nominacji (w tym trzy do Oscara). Można jeszcze wypatrywać Heraklesa, który owej hydry pozbawi głowy, ale próżno czekać. Tajemnice lasu” zachwycają na każdym kroku.

            Tajemnice lasu” (org. “Into the Woods”) to pierwotnie musical wystawiany na deskach broadwayowskiego teatru. Zyskał olbrzymią popularność, łącząc znane baśnie braci Grimm w wielką opowieść o marzeniach. W 2014 roku studio Disneya zdecydowało się przenieść musical na ekrany kin.

Film przedstawia splecione ze sobą losy wielu baśniowych postaci. W małym miasteczku żyje Piekarz wraz z Żoną, którzy bardziej niż czegokolwiek pragną dziecka. Odwiedza ich Czarownica z sąsiedztwa, która obwieszcza, że dawno temu rzuciła na dom Piekarza klątwę, wedle której żaden członek jego rodziny nie może posiadać potomstwa. Mówi jednak, iż cofnie urok, jeśli przed wybiciem trzeciej z rzędu północy przyniosą jej z lasu cztery przedmioty: krowę białą jak mleko, pelerynę czerwoną jak krew, włosy blond niczym kukurydza oraz pantofelek z czystego złota. Małżeństwo natychmiast wyrusza w gęstwinę drzew w nadziei spełnienia swych marzeń. Przypadek chce, by w lesie znalazły się cztery nie całkiem zwykłe osoby: Jack, który wyruszył z domu biednej matki, by sprzedać swą krowę, Czerwony Kapturek zmierzający do babci, Kopciuszek w złotej sukni (i pasujących pantofelkach) starający się dotrzeć na bal oraz Roszpunka o wspaniałych, złocistych włosach zamknięta w wysokiej wieży.

Mogłoby się wydawać, że skoro Tajemnice lasu” to baśń, akcja będzie prosta i całkowicie wesoła. Tak się nie dzieje. Twórcy oferują wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji, a co ważniejsze - wiele lekcji. Przesłania filmu są na tyle uniwersalne, że inaczej odczyta je dziecko zapatrzone w ekran, a inaczej dorosły, który bardziej krytycznie podejdzie do dzieła. Najbardziej oczywista nauka tego filmu zawiera się w zdaniu: Uważaj, czego sobie życzysz.”

Elementem, który zachwyca jest gra aktorska. Wszyscy aktorzy bardzo dobrze oddali charakter swych postaci, ale na wyróżnienie zasługują absolutnie fenomenalne Emily Blunt oraz Meryl Streep. Blunt wcieliła się w rolę Żony Piekarza o nie tak nieskazitelnym charakterze, jak mogłoby się wydawać. Idealnie oddała determinację, momenty zwątpienia i rozterki swojej bohaterki. Również jej partie wokalne nie pozostawiały niczego do życzenia, zwłaszcza w dialogu, który Żona Piekarza prowadziła sama ze sobą w “Moments in the Woods”. Streep z kolei, została obsadzona w roli Czarownicy z sąsiedztwa, postaci niezwykle złożonej. Czarownica próbuje odzyskać swą utraconą młodość, ale oprócz tego stara się być dobrą matką. Ścierają się w niej te tak odmienne pragnienia, konfrontowane dodatkowo z dość silnymi charakterami Piekarza i jego Żony. Streep bez problemu wciela się w tę postać, przy okazji”, prawie od niechcenia wykonując perfekcyjnie “Last Midnight”.

Przechodząc już do samej oprawy dźwiękowej, znam tylko jedno słowo, które odda to, co myślę - mistrzostwo. Ścieżka dźwiękowa cudownie oddaje atmosferę broadwayowskiego klimatu, co nie wszystkim może się podobać, ale dla mnie jest zaletą. Dodatkowo, każdy dźwięk jest przemyślany, melodia wypływa z poprzedniej melodii, a muzyka jako całość idealnie podkreśla wydarzenia filmu. Równie fantastyczne są wszystkie partie wokalne. Nawet Johnny Depp, który wciela się w postać Wilka, zaskakuje naprawdę dobrym wykonaniem “Hello, Little Girl”. Na przywołanie zasługuje również młoda aktorka, Anna Kendrick i jej interpretacja niełatwego “On the Steps of the Palace”. Kendrick zawsze podkreślała, że musicale są dla niej ważne i widać (właściwie to słychać), że włożyła dużo pracy w doskonalenie swojego warsztatu wokalnego podczas przygotowania do tej produkcji.

            Również oprawa wizualna nie pozostawia niczego do życzenia. Twórcy bardzo umiejętnie posłużyli się komputerowymi efektami specjalnymi do nadania dodatkowego wyrazu scenom, a pracą światłem odmieniali oblicze lasu z jasnego i przytulnego zagajnika w mroczną i niezbadaną knieję. Brawa należą się również kostiumologowi - Colleen Atwood, która za swoją pracę przy tej produkcji otrzymała statuetkę Amerykańskiej Gildii Kostiumologów. Strój każdej postaci został przez Atwood bardzo dokładnie przygotowany i co bardzo ciekawe, osadzony w innych realiach historycznych, odpowiadających czasom pierwotnych baśni, z których pochodzą postaci Tajemnic Lasu”.

            Podsumowując, Tajemnice Lasu” to fenomenalne dzieło. Zabiera widza w niesamowicie klimatyczny, broadwayowski świat baśni, który pozostawi zarówno młodego, jak i dorosłego odbiorcę w długotrwałym zachwycie. Choć może nie każdego. Wspomniany klimat jest olbrzymim atutem tego filmu, ale nie wszystkim będzie odpowiadał. Osobiście, zostałem całkowicie pochłonięty przez rozśpiewany las” i będę go polecał każdemu miłośnikowi kina.

                                                                                                    M. W.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz