środa, 29 grudnia 2021

Zapraszam do Królestwa Mostu

 

Czterystustronowa niemalże wspaniałość- o tym jak Danielle Jensen w książce średniej długości, zawarła prawie wszystko, co dobre fantasy powinno posiadać.

„Królestwo Mostu” autorstwa Danielle L. Jensen wpadło w me ręce podczas mojego comiesięcznego rytuału- kupowania w Empiku paru książek fantasy, aby potem trafiły, chwaląc się, do mej pokaźnej kolekcji. Wybierając ją na stronie internetowej, nie miałam jeszcze pojęcia, że trafię na coś tak dobrego.

Księżniczka popiołu

 

Czy wam też zawsze wydaje się, że niektóre książki wypożyczone przez mamę okażą się kompletną porażką, zwykłym czytadłem, wydanym po to by zarabiać pieniądze na ludziach, którzy w gatunku fantasy są nowi? Nie mam pojęcia dlaczego, ale ja zawsze mam takie wrażenie. Czy kiedykolwiek moje obawy się potwierdziły? Szczerze mówiąc - nigdy. Tak jak w przypadku książki „Księżniczka popiołu" autorstwa Laury Sebastian.

Postapokaliptyczne fantasy

 

„Brałem do ręki bez najmniejszych oczekiwań, a odkładałem z poczuciem, że dostałem więcej, niż należało się spodziewać. [...] - Young Adult Hollywood.
W stu procentach zgadzam się ze słowami powyżej. Gdy moja zaufana bilbliotekarka postawiła przede mną postapokaliptyczne fantasy, myślałam, że sobie ze mnie dworuje - zna mnie bowiem dosyć dobrze i wie, że jestem sceptycznie nastawiona do tego gatunku. Ta jednak wcisnęła mi w ręce trzy średniej grubości tomy i dodała z uśmiechem, abym dała im szansę.

Dom soli i łez

 

"Dawno, dawno temu, w pałacu w nadmorskim księstwie mieszkało dwanaście pięknych sióstr, które nie znały żalu, strachu i łez" - tak brzmiałby wstęp do pięknej baśni o siostrach Thaumas, gdyby nie klątwa i niesamowita opowieść Erin A. Craig.

„Dom soli i łez” był swego rodzaju odskocznią od fantastyki bazującej na idei wojny lub odległej misji, do której dążą bohaterzy. Zamiast mieczy, polityki i dalekich podróży dostałam piękny dwór, ciekawe obrzędy i zagadkę, której rozwiązania nie mogłam się doczekać.