Jak powszechnie wiadomo, wyobraźnia to skarb, który trzeba kontrolować. Można przekuć ją zarówno w sukces, jak i porażkę. Rzecz w tym, aby się nie w niej zbytnio nie zatracić. Łatwo popłynąć za daleko w szale weny i w efekcie końcowym wyjść na baśniopisarza lub ignoranta. Trzeba uważać szczególnie, gdy piszesz powieść historyczną, którą się dzisiaj zajmę. Należy wprowadzić każdy fakt i detal idealnie, w przeciwnym razie ludzie tacy jak ja już rozgrzewają paluszki, w poszukiwaniu niezgodności. Na szczęście Nicholas Bowling odrobił pracę domową na mocne cztery z plusem.