poniedziałek, 14 listopada 2016

SWING, czyli niezawodna metoda na poprawienie jakości związku

      Fabuła spektaklu „Swing”, który miałyśmy okazję obejrzeć na deskach teatru Korez w Katowicach opiera się się na fantazjach erotycznych nauczyciela języka polskiego, który jest w długoletnim, szczęśliwym jednak monotonnym małżeństwie z Lucynką (Grażyna Bułka).W ich związek wkradła się nuda, a Marek (Mirosław Neinert) za wszelką cenę próbuje się z nią uporać. Ratunkiem okazuje się swing, czyli wymiana partnerów seksualnych. Jest to niezawodna metoda na poprawienie jakości związku, w dodatku odkryta przez amerykańskich naukowców! Do tego pomysłu potrzeba jednak większej ilości chętnych. 
Para mieszka ze swoim przyjacielem Andrzejem (Darek Stach), który jest nauczycielem wychowania fizycznego. Nie potrafi on stworzyć stałego związku, swoje relacje z kobietami kończy absurdalnymi wymówkami, tłumacząc, że jest androidem! Marek postanawia mu w tym pomóc, proponując wspomnianą już zabawę. Współlokator szybko przystaje na prośbę dobrego kolegi, aby troszkę poswingować. Oczywiście dla ratowania związku. Zostaje im tylko przekonać Lucynę oraz nową dziewczynę Andrzeja. Nie będzie to jednak tak proste jak się może wydawać....
        Akcja „Swingu” jest niesamowicie szybka, przewrotna i zaskakująca. Żarty autorstwa Abelarda Gizy bawią widzów do łez! Niespodziewałyśmy się czegoś tak dobrego, prawdziwie zabawnego i w dobrym guście. Atmosfera towarzysząca sztuce była bardzo kameralna, miała na to wpływ niewielka scena i mała liczba dekoracji. Rekwizyty ograniczały się do jednej kanapy, na której rozgrywała się akcja. Widzowie z pierwszych rzędów siedzieli tak blisko, że mogli wręcz dotknąć aktorów. Tak stworzony klimat sprawiał, że spektakl wydawał się jeszcze bardziej atrakcyjny.
     Muzyka, za którą odpowiedzialny był Sergiusz Brożek dopełniała całość fantastycznego widowiska. Była  bardzo dobrze dobrana, idealnie oddawała nastrój danej sceny. 
Nasze odczucia co do obejrzanego występu były jak najbardziej pozytywne, aktorzy z wyczuciem wprowadzili nas w swój świat. Szczególnie dobrze spisała się Grażyna Bułka, która fenomenalnie wcieliła się w rolę Lucynki. Grana przez nią postać była niezwykle autentyczna, naturalna, a wypowiadane przez nią kwestie śmieszyły nas najbardziej.
      Emocje długo nie opadały. Z wielką niecierpliwością czekamy na więcej równie ciekawych spektakli  😉


                                                                                                              W. S. & M. J.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz